Drzewa zamiast miejskiej wyspy ciepła
Jednym z największych wyzwań, przed którym stoją obecnie miasta są tzw. wyspy ciepła tworzone przez betonowe nawierzchnie. W miejscu, w którym obecnie się znajdujemy również mieliśmy do czynienia właśnie z takim przypadkiem, ponieważ wcześniej cały zewnętrzny obszar Diuny stanowił absurdalnie wielki (6.000 mkw.!) naziemny, wybetonowany parking samochodowy. Efekt ten został odwrócony poprzez zamianę istniejącej tu „miejskiej betonozy” w zielony park z 50 drzewami i 96 gatunkami krzewów. Znajdująca się na patio roślinność skutecznie nawilża powietrze i obniża jego temperaturę nawet o kilka stopni Celsjusza.
Miejska wyspa ciepła to niezwykle niebezpieczne dla zdrowia i życia ludzi zjawisko klimatyczne. Betonowe nawierzchnie pochłaniają ogromne ilości promieni słonecznych, których nie odbijają, w związku z tym nagromadzona w nich energia oddawana jest w postaci ciepła. Jak podaje The World Bank, obecnie w miastach mieszka 56 proc. populacji świata, czyli 4,4 mld osób. W 2050 roku, kiedy wskutek zmiany klimatu temperatury globalne będą jeszcze wyższe niż obecnie – w miastach będzie żyć aż 70 proc. mieszkańców Ziemi. Jak sytuacja wygląda w Warszawie? W latach 1991 – 2020 w Warszawie odnotowanych zostało 10 dni upalnych, czyli z temperaturą powyżej 30°C, w 2022 roku było ich już aż 19.